Szkoda czasu i nerwów. Kiedyś dużo o tym czytałem. Jeżeli mamy typowe łysienie androgyniczne to nie wynaleziono jeszcze satysfakcjonującej metody na tą przypadłość. To co jest daje, albo słaby, dziwnie wyglądający efekt, albo bardzo niefajne skutki uboczne . Jest taki np. na bazie syntetycznego dihydrotestosteronu, ale skutki uboczne mogą być jak u kulturystów: nadmierne owłosienie ciała (nie na głowie
), ginekomastia, przerost narządów wewnętrznych, uszkodzenie wątroby, zanik jąder, depresja itd...
Nie warto nic z tym robić bo wygląd faceta to nie tylko włosy ale:
1. sylwetka - wysportowana, bez brzucha
2. ubiór - schludny, modny, dostosowany do sytuacji
3. mowa ciała - powolne ruchy, opanowanie, spokój
4. pozycja - warto robić karierę lub własny biznes
5. charakter i zachowanie - klasyczny gentelman
To czy ma się włosy na głowie czy nie naprawdę nie ma znaczenia 