Byłam na weselu w Krzywym Rogu i niestety wyszłam z tego wesela głodna. Nie wiem czy było to zależne od Młodych, co i ile konkretnie sobie zamówili czy była to wina obsługi, że stoły były puste, ale wtedy z tamtego konkretnie wesela wyszłam głodna, bez cienia przesady. Na poprawinach, jedliśmy z mężem winogrona bo nic innego (poza kilkoma kawałkami ciasta na talerzu) nie było, bo frytki, które podali zostały rozdzielone przez pierwsze trzy osoby siedzące w okolicach danej porcji, dla reszty nie starczyło, a dokładki nie było.
Byłam tam tylko na jednym weselu więc nie mam pojęcia czy to była jednorazowa sytuacja czy też zdarza się to nagminnie. Mówię tylko o swoim jednorazowym doświadczeniu.
Nie wszystko co pozytywne jest legalne. Nie wszystko co takie legalne, pozytywnym jest.